The newspapers talk about everything except the daily. The papers bore me, they never tell me anything new. What’s really going on, what we’re experiencing, the rest, all the rest, where is it? How should we take account of, question, describe what happens every day and recurs every day: the banal, the quotidian, the obvious, the common, the ordinary, the infra-ordinary, the background noise, the habitual? Perhaps we need to look at things from a new angle and establish our own anthropology that will speak about us and draw from our own experiences, instead of continuously pillaging those of others. Not the exotic, but the endotic.
Gazety mówią o wszystkim, oprócz tego, co codzienne. Gazety nudzą mnie, nigdy nie mówią mi niczego nowego. Co naprawdę się dzieje, co przeżywamy, reszta, cała reszta, gdzie jest? Jak powinniśmy brać pod uwagę, kwestionować, opisywać to, co dzieje się codziennie i powtarza się codziennie: banalne, codzienne, oczywiste, powszechne, zwyczajne, podzwyczajne ? Być może powinniśmy spojrzeć na rzeczy z nowej perspektywy i ustanowić własną antropologię, która będzie mówić o nas i czerpać z naszych własnych doświadczeń, zamiast ciągle plądrować doświadczenia innych. Nie egzotyczne, ale endotyczne.